piątek, 24 kwietnia 2009

Hicior! Legia gra z Lechem... czyli mistrzostwo znowu dla Wisły!?

Od dłuższego czasu huczy wokół zbliżającego się pojedynku w Polsce newralgicznego. Legia Warszawa, lider Ekstraklasy podejmie w niedzielę wicelidera, Lecha Poznań. Mówi się, że wojna warszawsko-poznańska będzie punktem przełomowym w walce o tytuł mistrzowski. I prawdopodobnie będzie, ale na niedzielnym starciu na szczycie najbardziej może skorzystać drużyna, która szczycie dzisiaj prawdopodobnie zasiądzie - Wisła Kraków.

Oczywiście, jeśli Wiślacy pokonają wcześniej, grających znów o 6 punktów zabrzan - a prawdopodobnie pokonają - to owszem, znajdą się na szczycie ligi i, będąc już panem sytuacji, mogą najwięcej zyskać na niedzielnej konfrontacji Legii z Lechem. A zyskają najwięcej jeśli w Warszawie padnie remis. Wtedy samodzielnie obejmą stery Ekstraklasy i tylko będą czekać na ostateczny już werdykt w sprawie mistrzostwa - domowy pojedynek z Legią (bo oprócz drużyny Jana Urbana, nikt Wiśle już zagrozić nie powinien).

Walka o mistrzostwo Polski jest w tym roku spektakularnym dreszczowcem, który zapewne przyniesie nam jeszcze sporo zawirowań, zmian scenariusza i niewiarygodnych wyników. Analizując ostatnie 6 kolejek, dzielących nas od ostatecznego poznania mistrza Polski AD2009, uświadomimy sobie wagę niedzielnego starcia Legii z Lechem.

Jeśli wygra Legia - ona będzie miała niezbędny w walce o tytuł komfort psychologiczny, ale ją czekać będzie jeszcze trudny, prawie nierealny do wygrania wyjazd do Krakowa. Wyjazd w tym przypadku decydujący! Jeśli padnie remis, a Wisła wcześniej pokona Górnika Zabrze to krakowianie będą panami sytuacji i to oni zaczną rozdawać karty i kontrolować w tabeli uporczywy ogon ciągnący się ich za plecami. Jeśli za to wygra Lech - będzie blisko koronacji (formalności będzie jeszcze musiał załatwić w spotkaniu z Polonią Warszawa). Poznaniacy wówczas będą bliziutko kulminacyjnego punktu sezonu dla nich wyjątkowego - pełnego emocji pozytywnych, zarówno krajowych, jak i europejskich.

Zobaczcie terminarz ostatnich meczów trójki drużyn walczących o mistrzostwo Polski (świadomie omijam w typowaniu na mistrza Polonię Warszawa) i wskażcie na ten czas mecz ważniejszy od niedzielnego starcia warszawsko-poznańskiego:

Legia:
(d) Lech Poznań
(d) ŁKS Łódź
(w) Wisła Kraków
(d) Polonia Bytom
(w) Śląsk Wrocław
(d) Ruch Chorzów

Lech:
(w) Legia Warszawa
(d) Ruch Chorzów
(w) Śląsk Wrocław
(d) Lechia Gdańsk
(w) Polonia Warszawa
(d) Cracovia Kraków

Wisła:
(d) Górnik Zabrze
(w) Piast Gliwice
(d) Legia Warszawa
(w) ŁKS Łódź
(w) Lechia Gdańsk
(d) Śląsk Wrocław

Ważniejszego meczu na razie nie widać! Nie widać także możliwych strat punktów przez trójkę hegemonów – oprócz, naturalnie, meczów między sobą. Ja założyłem, że w Warszawie padnie remis i zacząłem analizować szanse poszczególnych potentatów. Wszyło mi, że mistrzem Polski będzie znowu Wisła Kraków. Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta...

PS. Jeśli Legia z Lechem w niedzielę nie zremisuje, wówczas wpis ten będzie nonsensem. Wyjdę na głupka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz